pawelch pawelch
319
BLOG

VULGUS VULT DECIPI – CZYLI JAK WYGRAĆ WYBORY?

pawelch pawelch Polityka Obserwuj notkę 5

Reżymowe media donoszą z radością, że Komorowski cieszy się największym zaufaniem ludu, a Kaczyński najmniejszym. To dobra okazja, by przypomnieć starożytną maksymę rządzącą demokracją:  

VULGUS VULT DECIPI - plebs chce być oszukiwany

Jeden z Internautów przełożył ją następująco na język współczesny: "W demokracji wygrywa ten, kto sprawniej oszukuje". Tę właśnie myśl rozwinąłem parę lat temu w tekście „JAK WYGRAĆ WYBORY?”, który w obszernych fragmentach przypominam:

 

Ze względu na nieubłagany postęp „POSTĘPU” ludzie są coraz głupsi. Głupsi nie w kategoriach ilorazu inteligencji, znajomości języków, wiedzy książkowej, czy stopni naukowych. Tu oczywiście święcimy rewolucyjne tryumfy. Niedługo w CV na sprzątaczkę trzeba będzie legitymować się przynajmniej licencjatem przysłowiowej Wyższej Szkoły Nauk Inżynieryjno-Porządkowych w Pcimiu Dolnym.

Ludzie są coraz głupsi w sensie zdroworozsądkowym czy inaczej biblijnym:

Kto ufa własnemu sercu, ten jest głupi; kto mądrze postępuje, jest bezpieczny. Przyp. 28:26

Do podobnych wniosków dochodzi współczesna psychologia i socjologia. Upada rola rodziny w kształtowaniu młodego pokolenia. Tradycyjny model wychowania opartego na fundamencie karności i mozolnego rozwoju zastąpiono permisywizmem („róbta co chceta”) połączonym z filozofią natychmiastowego zaspokojenia. Tak „hodowane” społeczeństwo szybko zmienia swe wewnętrzne proporcje – coraz mniej jest ludzi kierujących się rozumem, posiadających zdolność samodzielnego, krytycznego myślenia, gotowych do poświęceń w imię wyższych wartości, a coraz więcej osób określanych w Biblii obrazowo mianem bydląt:

Choćby za życia swego mienił się szczęśliwym; choćby się chwalił, że mu się dobrze wiedzie, pójdzie do pokolenia ojców swoich, Którzy już nigdy nie ujrzą światłości. Człowiek, który żyje w przepychu, tego nie pojmie, Podobny jest do bydląt, które giną. Ps. 49:19-21 

Przysłowiowe „bydlęta” to osoby na niskim poziomie rozwoju osobowości. Dla nich głównym kryterium, za pomocą którego oceniają rzeczywistość jest: „co JA z tego będę miał”, a sens życia sprowadza się do zażywania trójszczęścia: „Wypić, w…ć i radia posłuchać” (należy uściślić, że takie motto miał siermiężny człowiek sowiecki, człowiek europejski ma szerzą ofertę rozrywkową niż słuchanie radia). Takich ludzi w społeczeństwie mamy obecnie ponad 70%. I do tego mamy demokrację…

Pewnym pocieszeniem, jest fakt, że zdecydowana większość z nich ma wszelkie wybory w głębokim poważaniu. Niska frekwencja po części przywraca więc właściwie proporcje. Spece od psychomanipulacji nauczyli się jednak sięgać skutecznie po ten elektorat, by na chwilę wyborów wzbudzić w nim odpowiednio silne emocje, by zmusili się do wysiłku odwiedzenia lokali wyborczych. Spektakularnym sukcesem tego był plebiscyt PO kontra PiS w 2007 r. Za pomocą rzekomo apolitycznego hasła „Zmień kraj. Idź na wybory” połączonego z wtłaczaniem bydłu rzekomego wstydu z powodu rządu PiS, europejczycy – w sile 3 milionów – łatwo przechylili szalę zwycięstwa na PO. (...)

Argumentami zdroworozsądkowymi można trafić do góra 5’% populacji, do kolejnych 20’% za pomocą wytycznych od przyjętego przez nie zewnętrznego autorytetu, do reszty trzeba dotrzeć na poziomie koryta! (Proporcje za prof. K. Dąbrowskim)(...)

Sytuacja jest więc niezwykle trudna. Jeśli mamy wygrać z Politycznymi Oszustami musimy się … nimi po części stać. Nie w takim zakresie jak eurokomuna, ale jednak. Nie można ludowi mówić całej prawdy. Trzeba akcentować elementy mało istotne dla rozsądnych ludzi, a chwytliwe dla gawiedzi (przykład orlików), a pomijać sprawy drażliwe (np. nadchodzące podwyżki energii). Trzeba się wdzięczyć i powściągać swoje prawdziwe emocje, trzeba łagodnie traktować na wizji złodziei, krętaczy czy głupków z przeciwnego obozu, ponieważ człowiek-bydło nie ocenia argumentów, tylko sposoby zachowania… 

To oczywiście czysta manipulacja. Od PO różnimy się tylko jej celem. Chcemy dobra Polski, dobra jej uczciwych i pracowitych obywateli. To jakościowa różnica. Czyniąc tak nie przekraczamy też granic moralnych (jeśli nie posuwamy się do kłamstwa). Jezus nakazał swoim uczniom: 

Oto Ja posyłam was jak owce między wilki, bądźcie tedy roztropni jak węże i niewinni jak gołębice. Mat. 10:16  

a apostoł Paweł tak w praktyce stosował zasadę uwzględniania stanu wyjściowego odbiorcy w doborze metody perswazji: 

Będąc wolnym wobec wszystkich, oddałem się w niewolę wszystkim, abym jak najwięcej ludzi pozyskał. I stałem się dla Żydów jako Żyd, aby Żydów pozyskać; dla tych, którzy są pod zakonem, jakobym był pod zakonem, chociaż sam pod zakonem nie jestem, aby tych, którzy są pod zakonem, pozyskać. Dla tych, którzy są bez zakonu, jakobym był bez zakonu, chociaż nie jestem bez zakonu Bożego, lecz pod zakonem Chrystusowym, aby pozyskać tych, którzy są bez zakonu. Dla słabych stałem się słabym, aby słabych pozyskać; dla wszystkich stałem się wszystkim, żeby tak czy owak niektórych zbawić. 1 Kor. 9:19-22 

Czy jednak stosując metody skuteczne w demokracji nie ulegniemy pokusom profitów władzy dla wybranej grupy? Czy wspinając się po szczeblach popularności nie przestraszymy się naszych wrogów i nie przejdziemy na ich stronę? Wielu już tak skończyło… 

Kogo więc nam trzeba – ludzi sprytnych i wytrwałych, a jednocześnie na wskroś ideowych. Ludzi, którzy poniosą, gdy trzeba, ofiary dla sprawy, jednocześnie długotrwale opierając się pokusom zniechęcenia z jednej strony, a z drugiej pokusom popularności. 

Gdzie takich ludzi szukać – komunistyczna propaganda o „brudzie polityki” (i postkomunistyczna rzeczywistość to potwierdzająca) skutecznie odepchnęła od społecznego zaangażowania ludzi prawych i prawdziwie pobożnych. Jeśli mamy wygrać, oni muszą wrócić do polityki i mądrze zaadoptować reguły jej medialnej gry. Droga mówienia prawdy przerastającej możliwości poznawcze większościowego elektoratu cieszy tylko Politycznych Oszustów…

 

 


 

pawelch
O mnie pawelch

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka